Tylko radykalne zwiększenie podaży może wyhamować wzrost cen
Spółki nie są w stanie sprostać popytowi, a koszty budowy rosną – mówił w programie #RZECZoNIERUCHOMOSCIACH Konrad Płochocki, dyrektor generalny Polskiego Związku Firm Deweloperskich.
W II kwartale br. spółki z rynku kapitałowego sprzedały oczywiście więcej mieszkań rok do roku, ale i więcej względem bardzo udanego I kwartału br. Kiedy przyjrzymy się uważniej, okazuje się, że większość spółek zanotowała spadek sprzedaży, a grupę ciągnęły Atal i Robyg. Jak to interpretować?
Wytłumaczenie jest proste: deweloperzy nie mają co sprzedawać. Atal i Robyg najwyraźniej skutecznie uzupełniły podaż, co było ich sukcesem. Większość firm nie była w stanie tak szybko uzupełnić oferty – a to bierze się z ograniczeń wydawaniu decyzji przez samorządy czy braku gruntów pod szybką zabudowę.
Dużo się mówi o kłopotach deweloperów z podażą, ale jeśli spojrzymy na statystyki GUS, to przecież aktywność jest bardzo wysoka, jeśli wziąć pod uwagę liczbę mieszkań w uruchamianych projektach i w tych, które uzyskały pozwolenie na budowę. W Warszawie, która uchodziła za czerwoną wyspę na deweloperskim rynku, w maju doszło wręcz do niemal boskiej interwencji: wtedy ruszyła budowa i zostały uzyskane pozwolenia dla ponad jednej trzeciej mieszkań w skali pięciu miesięcy. Skąd ten dysonans między narracją deweloperów a statystykami?
Zgadza się, budujemy więcej, zwłaszcza statystyki...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta