Gdyby zabrakło TSUE, obywatelom byłoby trudniej
Unijny Trybunał to nie tylko spory polityczne. Wydał wiele wyroków dotyczących problemów zwykłych ludzi.
Ostatnie orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości UE w sprawach systemu sądownictwa skłoniły polityków partii rządzącej do sugestii, jakoby jego wyroków nie należało respektować w Polsce. Gdyby rzeczywiście tak się stało, straciłoby na tym wielu zwykłych obywateli. Bo w ciągu 17 lat naszego członkostwa w UE wydał wiele wyroków w sprawach dotyczących polskich obywateli i spraw ich codziennego życia.
Od kierowców do sanitariuszek
W sądach złożono już setki tysięcy pozwów przeciwko bankom w sprawach kredytów we frankach szwajcarskich. Ta liczba byłaby mniejsza, gdyby nie wyrok TSUE z 2019 r. w sprawie Justyny i Kamila Dziubaków (sygn. C-260/18). TSUE nie rozstrzygnął w nim jednoznacznie sporu tego małżeństwa z bankiem Raiffeisen. Jednak potwierdził, że krajowe sądy mogą uchylać takie klauzule z umów kredytowych, które naruszają prawa konsumenckie. Po tym wyroku frankowicze wygrywają większość sporów z bankami.
Spore znaczenie dla wielu tysięcy obywateli miał też pierwszy w historii wyrok TSUE w polskiej sprawie, wydany w 2007 r. Chodziło o akcyzę od używanych aut sprowadzanych z innych krajów UE. Trybunał uznał, że stawka tego podatku ustanowiona przez Polskę była zbyt wysoka (sygn. C-313/05). Spór wszczął dziennikarz Maciej Brzeziński, który przywiózł sobie samochód z Niemiec.
Jak...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta