Pekin wkracza do zrujnowanej Syrii
Chiny zamierzają inwestować w kraju Baszara Asada. Stany Zjednoczone chcą temu zapobiec.
Po przeszło dekadzie wojny domowej Syria jest na dnie. W ocenie ONZ-owskiego Światowego Programu Żywnościowego (WFP) ponad 12 milionów obywateli kraju poszukuje codziennie żywności, starając się przeżyć kolejny dzień. A Syria ma około 17 milionów mieszkańców (przed wojną, przed wielkim exodusem miała ponad 21 mln).
W ocenie Osamy Kadi, cytowanego przez dziennik „Guardian" jednego z syryjskich ekonomistów na emigracji, w czasie całej wojny sytuacja ekonomiczna nie była tak dramatyczna jak obecnie. Oblicza on, że średnie dochody wynoszą od 15 do 40 dolarów miesięcznie. Podobno nawet pensje ministrów w rządzie prezydenta Baszara Asada nie przekraczają równowartości 40 dol. Jego najwięksi sojusznicy, Iran i Rosja, snują wprawdzie plany o rozpoczęciu rekonstrukcji kraju, ale nic się nie dzieje.
Ryzyko dla inwestorów
Damaszek łączy obecnie wielkie nadzieje z zaangażowaniem Pekinu. Szef chińskiej dyplomacji...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta