Klub piłkarski to nie bank
Cristiano Ronaldo wraca do Manchesteru United. Real czeka na Kyliana Mbappe. Robert Lewandowski bije kolejne rekordy.
Miał zostać w Juventusie, a za rok przejść do Paris Saint-Germain, by stworzyć atak marzeń z Leo Messim i Neymarem. Później internet obiegła informacja, że Turyn opuści już teraz, by podpisać kontrakt z Manchesterem City. I w Manchestrze Cristiano Ronaldo rzeczywiście wylądował – ale nie w budowanej przez szejków maszynie do wygrywania, tylko w starającym się odzyskać blask United, w którym sięgał po pierwsze ważne trofea.
O tym, że nie dołączy do City, miała według włoskich mediów zadecydować telefoniczna rozmowa z Pepem Guardiolą. „Jeśli tu przyjdziesz, to spróbujemy jakoś razem żyć, ale nie mogę ci niczego zagwarantować" – zdaniem dziennika „Repubblica" takie słowa od trenera usłyszał Ronaldo. I znając portugalskiego gwiazdora, musiał poczuć się bardzo urażony.
Guardiola od początku nie był zwolennikiem tego transferu. Na sprowadzenie Ronaldo naciskać miał właściciel klubu szejk Mansour, podrażniony tym, że Katarczykom z PSG udało się pozyskać Messiego. Ci, którzy zacierali ręce na pojedynki obu gwiazdorów w Lidze Mistrzów (City trafili do jednej grupy z PSG), muszą uzbroić się w cierpliwość. Może do takiego spotkania dojdzie na dalszym etapie rozgrywek.
Mentalność zwycięzcy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta