Okupacja czy obrona świata
Źródłem zagrożenia bezpieczeństwa jest dziś fundamentalizm religijny, który organizuje strukturę państw.
Ocena sytuacji w Afganistanie odzwierciedla chaos intelektualny i moralny mediów oraz polityków strony liberalno-lewicowej wobec politycznego islamu. O opiniach polskiej prawicy pisać nie warto, bo ta zamknęłaby kraj w fundamentalizmie. Mamy więc huśtawkę: od potępienia obecności wojsk NATO w Afganistanie do pretensji o ich wycofanie. Od krytyki zaprowadzania reguł państwa świeckiego w klanowych teokracjach do oczekiwań reakcji na przemoc i łamanie praw człowieka. Są tacy, w tym eksperci, którzy obecność wojsk natowskich w Afganistanie, wspieranych przez ONZ, nazywają okupacją.
Jeden z lewicujących dziennikarzy porównał interwencję w Afganistanie do wypraw kolonialnych Europejczyków, którzy chcieli zaprowadzić swój „fajny ład". Pominął, że mieliśmy do czynienia nie z grupami terrorystycznymi, ale państwem organizującym terroryzm, które nie tylko zabiło 3 tys. ludzi w WTC, ale mordowało w Azji Środkowej, Kaszmirze, Czeczenii, Afryce Północnej. Demokracji nie da...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta