Francja może rozsadzić Zachód
Jeszcze nigdy kandydat skrajnej prawicy nie był tak blisko Pałacu Elizejskiego. Jeśli w kwietniu go zdobędzie, Unia stanie wobec egzystencjalnego zagrożenia. Brexit okazał się szokiem, ale Wspólnota go przeżyła, w jakiś sposób się wręcz skonsolidowała. Frexit byłby dla integracji ciosem śmiertelnym.
Należy zwołać konstytuantę, aby rozwinąć europejskie państwo federalne – Emmanuel Macron czekał na taki przekaz z Berlina, od kiedy zostały powołany na najwyższy urząd w państwie w maju 2017 r. Odpowiedź zza Renu pojawiła się wreszcie w umowie koalicyjnej, zawartej na początku grudnia przez socjaldemokratów, Zielonych i liberałów. Ale dla prezydenta to już za późno. Role w niemiecko-francuskim tandemie się odwróciły. Gdy hamulcowy nacisnął na gaz, euroentuzjazm Francuzów wyparował. Kampania przed kwietniowymi wyborami przekształciła się nad Sekwaną w wyścig o to, kto najskuteczniej cofnie integrację, a nie pchnie ją do przodu. Nawet Macron, jeśli marzy o drugiej kadencji, musi przynajmniej do jakiegoś stopnia wpisać się w tę rywalizację.
Tak jak Ameryka powołała do życia NATO, tak Francja jest matką europejskiej integracji. Tradycyjna równowaga między Paryżem i Berlinem to co prawda już przeszłość, ale podobnie jak Macron nie mógł wprowadzić w życie swojego europejskiego marzenia bez akceptacji Angeli Merkel, tak i żadna znacząca przebudowa Unii nie będzie możliwa bez zgody Francuzów. Po brexicie nie może być już żadnych wątpliwości, że to kraj numer dwa w zjednoczonej Europie, z wystarczającymi atrybutami do blokowania w Brukseli wszystkiego, co mu nie odpowiada.
Walka o Pałac Elizejski rozstrzygnie jednak nie tylko o tym, czy za naszego życia będziemy świadkami...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta