Budapeszt w sprawie rozmów z UE nie ma sobie nic do zarzucenia
– Komisja Europejska nie może podejmować uchwał tylko na podstawie decyzji politycznych. Dużo negocjujemy z Unią, ale nigdy nie podważamy jej jedności – mówi Tibor Navracsics, węgierski minister rozwoju regionalnego i funduszy UE.
Bieżące negocjacje rządu Węgier z Brukselą w sprawie poprawy praworządności musiały się bardzo nie spodobać Komisji, że zdecydowała się na tak bezprecedensowy krok, jak wstrzymanie 65 proc. płatności z funduszu spójności, czyli 7,5 mld euro. Co teraz zamierza zrobić rząd Węgier?
Komisja Europejska przyjęła węgierskie zobowiązania i w ich kwestii doszła do wniosku, że zajmują się one wyrażonymi przez KE obawami, tak więc była to pomyślna seria rozmów. Jednocześnie Komisja zadecydowała, że z uwagą będzie śledziła realizację zobowiązań. Moim zdaniem jest to całkiem zrozumiały punkt widzenia, przecież podjęliśmy się 17 zobowiązań, zawierają one poprawki legislacyjne, m.in. powołanie do życia nowych instytucji. Nie jest możliwe rozwiązanie tego problemu z dnia na dzień, dlatego też do naszych zobowiązań dołączyliśmy harmonogram działań, który punkt po punkcie dokumentuje, w jakim terminie, jakie zadania będziemy wypełniać. Decyzja Komisji Europejskiej w zasadzie odnosi się do tego, że chciałaby śledzić do końca proces wdrażania zobowiązań i jeśli przekona się, że je wypełniamy, to wtedy przerwie procedurę warunkową.
Jak chcecie przekonać KE do odblokowania pieniędzy? Czy rząd Victora Orbána faktycznie wprowadzi wszystkie 17 zaproponowanych przez siebie rozwiązań do końca 2022 r.?
Tak, chociaż między nimi...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta