Czekanie na nowy impuls
Dolar wciąż pozostawał mocny, a złoty nadal znajdował pod presją – tak w dużym skrócie można opisać wtorkowe wydarzenia na rynku walutowym.
Jeśli ktoś liczył na jakieś większe emocje na rynku walutowym we wtorek, to musiał się rozczarować. Do czynienia mieliśmy bowiem z dobrze znanymi trendami.
Rynkowa niepewność oraz cały czas utrzymujące się jastrzębie nastawienie Rezerwy Federalnej nadal premiują dolara. Para EUR/USD jest cały czas blisko tegorocznych minimów. Co prawda pojawiające się głosy przedstawicieli Europejskiego Banku Centralnego o szykowanych kolejnych podwyżkach stóp w strefie euro chwilowo pomagają wspólnej walucie, ale na razie są to jedynie epizody.
Przez silnego dolara i utrzymujące się nie najlepsze nastroje rynkowe cierpi też złoty. Za dolara we wtorek nadal trzeba było płacić ponad 5 zł. Euro kosztowało 4,86 zł.
Jakby problemów zewnętrznych było mało, to czkawką mogą się naszej walucie odbić też problemy lokalne. W RPP trwa już otwarta wojna między jej członkami. A przecież mówimy o instytucji, która odgrywa niezwykle ważną rolę z punktu widzenia kursu walutowego.