Z żelaznym prętem do ukraińskich dzieci
Rosyjskie władze okupacyjne cały czas deportują ukraińskie dzieci w głąb Rosji. Mimo że właśnie za ten proceder wydano nakaz aresztowania prezydenta Putina.
– W pokoju jednej z dziewczynek znaleźli ukraińską flagę. Astachow, taki najważniejszy od bezpieczeństwa, spalił ją. Chodźcie, mówił, będziecie patrzeć, jak się pali wasz kraj – wspomina 16-letni Witalij.
Jemu samemu udało się wrócić do Ukrainy w grupie 17 dzieci z obwodów chersońskiego i charkowskiego, którą Rosjanie zgodzili się wypuścić. Większość z nich przeszła „kursy reedukacji” w sanatoriach i obozach młodzieżowych na Krymie.
– Kiedy przywieźliśmy je do obwodu moskiewskiego, żeby trochę doszły do siebie, zaczęły się różne historie – negatywnie mówiły o prezydencie Putinie, śpiewały hymn Ukrainy, wołały „Sława Ukrainie” i inne takie – opisywała trudy „reedukacji” rosyjska rzeczniczka praw dziecka Maria Lwowa-Biełowa. Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze również na nią wypisał nakaz aresztowania – wraz z Władimirem Putinem.
Mimo roku wojny nikt nie jest w stanie powiedzieć, ile dzieci Rosjanie deportowali z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta