Firmy miesiącami czekają na kadry z dalszej zagranicy
Ministerstwo Spraw Zagranicznych zareagowało na apele pracodawców, którym trudno jest wypełnić wakaty po Ukraińcach pracownikami z Azji czy Ameryki Południowej.
– Na zamówionych w zeszłym roku 30 pracowników z Indonezji czekamy od dziewięciu miesięcy – skarży się „Rzeczpospolitej” Tomasz Dudek, dyrektor zarządzający agencji zatrudnienia Otto Work Force Central Europe. Polską wizę dostało na razie dziewięciu spośród 60 kandydatów do pracy w Polsce. Trzy kolejne osoby mają dopiero wyznaczone terminy spotkań w konsulacie, więc nie wiadomo, kiedy uda się skompletować całą grupę.
Na budowy bez kolejki
Firma produkcyjna, która czeka na fachowców z Indonezji, jest jednak cierpliwa. Nie ma zresztą wyboru, bo luka kadrowa spowodowana przez wojenny odpływ mężczyzn z Ukrainy zmusza firmy do sięgnięcia po robotników z innych państw, m.in. z Azji, Ameryki Południowej i Afryki.
Długi czas oczekiwania jest sporym wyzwaniem dla polskich pracodawców. Przez ostatnie lata zatrudniali głównie obywateli Ukrainy, którzy dzięki uproszczonej procedurze oświadczeniowej mogli podjąć pracę nawet w ciągu kilku dni – przypomina Rafał Mroz, dyrektor operacyjny...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta