Szkoda, że nie mamy tu Budapesztu
Polska łamie zasady demokratyczne w większym stopniu niż Węgry – pisze były minister spraw zagranicznych.
Polska, tak jak wcześniej Węgry, organizuje wybory i referendum w tym samym dniu. Daje to podobnie jak na Węgrzech możliwość narzucenia tematów debaty i skierowanie dodatkowych środków na kampanię wyborczą obozu rządowego. W obu krajach pytania referendalne zostały sformułowane tendencyjnie, ich celem nie było rozstrzygnięcie ważnych kwestii społecznych, lecz skłonienie wyborców do głosowania na partię rządzącą.
Wyborendum
Występują jednak istotne różnice między systemami wyborczymi obu państw. Węgrzy potwierdzali odebranie kart do głosowania na osobnych listach dla wyborów i dla referendum. Głosy nieważne nie były wliczane do frekwencji decydującej o tym, czy referendum będzie wiążące (okazało się ono niewiążące, ponieważ liczba głosów ważnych nie osiągnęła 50 proc.).
W Polsce głosy nieważne liczone są do frekwencji, dlatego sprzeciw wobec referendum można wyrazić jedynie poprzez niewzięcie w nim udziału. Z kolei odmowa odebrania karty referendalnej ujawnia poglądy polityczne, co jest sprzeczne z zasadą tajności głosowania. Polacy będą też potwierdzać odbiór kart wyborczych i referendalnej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta