Dla dobra wyborców lepiej będzie ostudzić emocje
Połączenie wyborów i referendum nie może być powodem ich nieważności czy podstawą do kwestionowania samych instytucji – uważa sędzia Sylwester Marciniak, przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej.
Na Państwową Komisję Wyborczą (PKW) sypią się gromy. Wiele środowisk alarmuje, że bezprecedensowe łączenie wyborów parlamentarnych z referendum ogólnokrajowym to wytrych do niekontrolowanego finansowania kampanii. Doprowadzi do pogwałcenie wielu zasad konstytucyjnych, zwłaszcza tajności wyborów, a skutki tego mogą być opłakane, z pozbawieniem Polski środków unijnych włącznie. Te zagrożenia są realne?
Takie obawy rzeczywiście są, ale w większości wynikają z regulacji, które obowiązują od lat. Możliwość łączenia referendum z wyborami mamy zapisaną w ustawie o referendum ogólnokrajowym od 2003 r. Z jej art. 90 jasno wynika, że w wypadku przeprowadzenia referendum w tym samym dniu, w którym odbywają się wybory do Sejmu i do Senatu lub wybory prezydenta Rzeczypospolitej, głosowanie przeprowadza się w obwodach stworzonych dla właściwych wyborów i na podstawie spisów wyborców sporządzonych do tych wyborów. Kolejne przepisy, uchwalone już po naszym wejściu do Unii Europejskiej, również wskazują, że te zasady stosuje się odpowiednio w przypadku przeprowadzenia referendum w tym samym dniu, w którym odbywają się wybory do Parlamentu Europejskiego. Takie rozwiązanie od 20 lat zatem w zasadzie nie budzi wątpliwości. Co więcej, na długo przed skorzystaniem z takiej możliwości sami zidentyfikowaliśmy pewne...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta