Armenii być albo nie być
Jeżeli władze w Baku i Erywaniu nie przełamią impasu i nie podpiszą porozumień pokojowych, niebawem może wybuchnąć kolejna wojna.
Wspólne manewry wojskowe Azerbejdżanu i Turcji „Mustafa Kemal Atatürk – 2023” ruszyły w odbitym niedawno przez siły azerbejdżańskie i całkowicie wyludnionym Górskim Karabachu, z którego do Armenii uciekło ponad 100 tys. Ormian. Ćwiczenia trwają też w Nachiczewaniu (eksklawa Azerbejdżanu oddzielona przez terytorium Armenii). Chodzi o około 3 tys. żołnierzy, zaangażowano też artylerię i lotnictwo. Ćwiczenia dotyczą m.in. przygotowania sił do wspólnych „operacji bojowych” turecko-azerbejdżańskich, przerzucenie sił desantowych czy budowy mostów pontonowych. W Erywaniu przyglądają się temu z niepokojem. Zwłaszcza że lista roszczeń Azerbejdżanu do Armenii nie kończy się sprawą Górskiego Karabachu.
– Myślę, że Armenii zostało postawione ultimatum. Albo przyjmujemy warunki Azerbejdżanu, albo rozwiążą to siłą. Dlatego nie wykluczam, że w najbliższych dniach przeciwko nam mogą rozpocząć się działania wojenne –...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta