Zezwolenie na pobyt czasowy i pracę – pułapki i błędy
Jedną z przesłanek warunkujących uzyskanie zezwolenia na pobyt czasowy i pracę jest brak możliwości zaspokojenia przez zatrudniającego swoich potrzeb kadrowych na lokalnym rynku pracy.
Coraz więcej polskich pracodawców decyduje się na współpracę z obywatelami „krajów trzecich”, tzn. niebędących członkami Unii Europejskiej ani Europejskiego Obszaru Gospodarczego czy Szwajcarii. Zatrudnienie obywatela państwa trzeciego co do zasady wymaga uzyskania zezwolenia na pracę. Popularnym rozwiązaniem jest korzystanie z tzw. procedury jednolitej, umożliwiającej jednoczesną legalizację pracy i pobytu cudzoziemca. Jest to sformalizowana procedura, która rodzi szereg trudności, zwłaszcza po stronie cudzoziemców borykających częstokroć z barierą językową i niezrozumieniem żargonu prawnego. Na jakie pułapki możemy się zatem natknąć i jak ich uniknąć?
Podpis cudzoziemca pod wnioskiem
O zezwolenie jednolite wnioskuje nie pracodawca, a cudzoziemiec. Jest to o tyle istotne, że w przypadku wniosku o samo zezwolenie na pracę, tj. bez legalizacji pobytu, wniosek składa pracodawca. W przypadku zezwolenia jednolitego formalnym wnioskodawcą jest zatrudniany cudzoziemiec, ponieważ musi on złożyć odciski linii papilarnych do karty pobytu, która zostanie mu wydana, jeżeli decyzja będzie pozytywna. To na cudzoziemcu ciążą obowiązki związane z procedurą – jest on odpowiedzialny za skompletowanie wniosku, złożenie go, uzupełnienie ewentualnych braków formalnych i kontakt z urzędem. Pod wnioskiem powinien zatem podpisać się cudzoziemiec, a nie podmiot zatrudniający....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta