Kucharze ze Lwowa
„Smak wolności”, ukraińska kulinarna komedia romantyczna, trafi na ekrany polskich kin 31 maja. Jeden z aktorów zginął w pierwszych tygodniach wojny.
Można powiedzieć, że ten film jest już nieaktualny. I dodać: to dobrze. I to źle.
Nie należy oczywiście przesadzać i siać histerii, bo to przecież tylko komedia, do tego zrealizowana w bajkowej formie, o czym później, ale przecież właśnie w komedii pojawiają się zazwyczaj różne typy ludzkie lub postaci, które wiele mówią o społecznych i narodowych wyobrażeniach lub stereotypach.
Polskie wątki
W „Smaku wolności”, rozgrywającym się we Lwowie, oglądamy kucharza Mikołaja, który nie jest złem wcielonym, jednak wymaga od pracowników ponad miarę, nie trzyma na wodzy emocji i zachowuje się w restauracyjnej kuchni jak dyktatorek. O tym, kim jest, zaczynamy myśleć, gdy przemawiając, tytułuje słuchaczy „szanownymi”, zaś w momencie złości i przegranej w pewnym sporze rzuca kilka zdań po polsku, w tym słowo na cztery litery. Nie ma wątpliwości, że Mikołaj to...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta