Przyszłość budowania to odzysk materiałów
Budownictwo w ostatnich latach jest rynkiem bardzo dynamicznym. Ale ubocznym efektem boomu był potężny strumień odpadów. Branża musi się nauczyć ponownie je wykorzystywać.
Przy takiej dynamice rozwoju, jaką obserwujemy w ostatnich latach w Polsce, co roku w sektorze budowlanym zużywa się 228,6 mln t materiałów, co stanowi 37 proc. całkowitego śladu materiałowego naszego kraju. Co więcej, biorąc pod uwagę skalę potrzeb, a także plany rozwoju i rewitalizacji miast, możemy śmiało zakładać, że ten strumień odpadów zostanie przynajmniej na dotychczasowym poziomie.
Lista takich odpadów jest długa: to gruz betonowy, ceglany i ceramiczny, usunięte tynki, gips, cement, płyty kartonowo-gipsowe, tapety, stolarka okienna i drzwiowa, odpady instalacyjne, materiały pokryć dachowych, elementy ceramiczne (jak płytki czy ceramiczna armatura), instalacje metalowe i PVC (np. wanny, armatura), złom i stal zbrojeniowa, odpady z drewna i tworzyw sztucznych, materiały izolacyjne, styropian i wiele innych.
Teoretycznie, w przypadku, gdy materiały te nie zostały w jakiś sposób zanieczyszczone, w większości mogłyby się z powodzeniem nadawać do odzysku. Problem w tym, że za budowlanym boomem – nie tylko w Polsce zresztą – nie poszły wysiłki koncentrujące się na tworzeniu gospodarki obiegu zamkniętego w sektorze.
Budynek z second handu
W panoramie Frankfurtu nad Menem wieża Senckenberg niewątpliwie się wyróżnia. Może nie wysokością – choć tu nie ma się co wstydzić, 106-metrowy biurowiec niczym nie ustępuje innym w tej metropolii – ale na pewno fasadą. Jej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta