Mamy chaos większy niż za PiS
Sprawa neosędziów jest nierozwiązana. Odnoszę wrażenie, że w polskim wymiarze sprawiedliwości zamieszanie i chaos są większe niż za rządów PiS. Nadal jesteśmy na etapie mozolnej odbudowy praworządności – uważa sędzia Igor Tuleya.
Przed niemal rokiem zapowiadał pan, że będzie patrzył rządowi na ręce przy odbudowie praworządności. Miał pan oko na działania ekipy Donalda Tuska?
Oczywiście. Uważam, że rolą sędziów jest patrzenie na ręce każdej władzy. Stowarzyszenia sędziowskie i obywatele zaangażowani w obronę praworządności wywiązali się z tej roli. Jeśli jakieś rozwiązania były złe, to je krytykowaliśmy. Przykładem jest chociażby pomysł wprowadzenia tzw. czynnego żalu przy weryfikacji neosędziów, co jest dla mnie niezrozumiałą propozycją ministerstwa. Oburzyło mnie też zorganizowanie spotkania z premierem w sprawie zmian w wymiarze sprawiedliwości, w którym wzięli udział prawnicy, a zabrakło obywateli, którzy stali na straży praworządności przez osiem lat.
Czy może pan wymienić, ot tak, trzy największe sukcesy ministra sprawiedliwości Adama Bodnara? Objęcie stanowiska się nie liczy.
Sądzę, że jest to przystąpienie do Prokuratury Europejskiej, wskrzeszenie komisji kodyfikacyjnych działających przy resorcie sprawiedliwości i usunięcie ze stanowisk najbardziej skompromitowanych i dyspozycyjnych wobec poprzedniej władzy prezesów sądów. Cieszę się, że nastąpiło to w sposób demokratyczny.
Rząd wiele mówi o planach reformowania sądownictwa, jednak kompleksowych zmian nadal nie ma. Ba, nie ma nawet wyczekiwanego projektu dotyczącego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta