Rok ostrej walki o prawa twórców
Prace nad prawem autorskim w 2024 r. upłynęły pod znakiem zabiegów o to, by Polska doszlusowała do standardów UE.
Sztuczną inteligencję przepędzić, implementację opóźnić, a artystom – podziękować. Taką parafrazą słów kniazia Wiśniowieckiego z filmowej adaptacji „Ogniem i mieczem” moglibyśmy przekornie podsumować lata pracy nad przyjęciem przepisów unijnego prawa autorskiego, które w tym roku miały swój wielki finał. Choć przyniosły one szereg oczekiwanych zmian, w opiniach przedstawicieli branży kreatywnej i prawników zarówno sposób ich wdrożenia, jak i ostateczny kształt pozostawiają wiele do życzenia.
– Podstawowe rozwiązania dyrektywy zostały transponowane, jednak nie bez pewnych braków czy błędów, ale należy się cieszyć, że przynajmniej coś mamy. Zrobiliśmy to jako ostatni kraj w UE i to ponad trzy lata po upływie przewidzianego w dyrektywie terminu – stwierdza dr Michał Markiewicz, ekspert w dziedzinie prawa autorskiego.
Co więc przyniosło tegoroczne, wyjątkowo burzliwe i spóźnione majstrowanie przy prawie autorskim? I jakie oczekiwania pokłada się w następnych latach?
Bałagan legislacyjny
Jak zauważa dr Markiewicz, proces nowelizacji prawa autorskiego przyniósł wiele zaskakujących zwrotów akcji. Jednym z nich było wyłączenie sztucznej inteligencji spod regulacji dozwolonego użytku w postaci eksploracji tekstów i danych (ang. text-and-data mining), stanowiącego podstawę uczenia algorytmów AI w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)