Nie krwawe, lecz etyczne diamenty
Polacy opracowali unikatową technologię, która pozwala w niewidoczny sposób znakować kamienie szlachetne i śledzić je w całym łańcuchu od kopalni do wprowadzenia na rynek. Start-up Nanores nawiązał współpracę z rządem Botswany.
Hollywoodzki przebój „Krwawy diament”, z Leonardo DiCaprio w roli głównej, nawiązuje do istniejącego w Afryce zjawiska, gdzie na obszarach objętych wojną wydobywane diamenty służą do finansowania walk. I choć prawo międzynarodowe zabrania takiego handlu z krajów objętych konfliktem, to przeciwdziałanie temu procederowi jest niezwykle trudne. Okazuje się, że być może rozwiązanie znaleziono we wrocławskim laboratorium.
Efekt DiCaprio
Start-up Nanores opracował technologię Diamond ID, która – jak podkreślają w spółce – jest prawdopodobnie jedynym takim rozwiązaniem na świecie. Ma gwarantować bezpieczeństwo diamentów poprzez znakowanie na poziomie mikroskopowym (chodzi o powierzchnię liczoną w mikrometrach, czyli jednej tysięcznej milimetra).
– Pod koniec lat 90. dzięki filmowi z DiCaprio nagłośniono problem handlu tzw. krwawymi...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
