Kryptowaluty: ostrzegam przed wpuszczaniem ryzyka do banków
Skutki nadmiernej deregulacji finansów po 1979 r. poznaliśmy w czasie globalnego kryzysu finansowego z lat 2007–2008. Skutki deregulacji pozwalającej bankom na zwiększenie zaangażowania w kryptobiznes dopiero poznamy.
Przypomnijmy bardzo krótko, że blockchain został stworzony przed laty przez grupę specyficznych idealistów widzących całe zło świata w istnieniu państwa. Chcieli stworzyć środek płatniczy, który funkcjonowałby poza jego kontrolą. Potem jednak wszystko poszło w inną stronę.
Emitentów kryptowalut nie interesowało już stworzenie nowego pieniądza. Jako ludzie inteligentni szybko zorientowali się, że nie ma na to szans. Skupili się już tylko na tworzeniu dobrze sprzedających się aktywów spekulacyjnych, jakkolwiek podtrzymywali narrację, że kryptowaluty to pieniądze przyszłości. W rzeczywistości jednak sprzedawali już tylko za dolary żetony do spekulacji, a towarzyszący temu agresywny marketing był skierowany głównie na niedoświadczonych inwestorów.
Marzenie kryptobiznesu
A jakie jest dzisiaj marzenie kryptobizu? Chce sprzedawać kryptowaluty poprzez banki – instytucje cieszące się społecznym zaufaniem, ponieważ są chronione przez pieniądze podatników i państwowe banki centralne.
Wzrost udziału banków komercyjnych w pośrednictwie na rynku kryptowalut oznaczałby wzrost ryzyka podejmowanego przez banki w imię rozwoju działalności, która jest tylko hazardem przyjmującym postać inwestowania na rynkach...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
