Zanosi się na to, że neosędziowie pozostaną z nami na dłużej
Jestem zdecydowaną przeciwniczką wykorzystywania niekonstytucyjnych rozwiązań do doraźnych celów – mówi „Rzeczpospolitej” Dorota Zabłudowska, sędzia Sądu Rejonowego w Gdańsku.
Czy tempo przywracania praworządności w Polsce panią zadowala? Pytam nie bez powodu, bo przecież była pani jedną z osób walczących o jej przywrócenie przez lata rządów PiS.
A jest ona przywracana? Z mojej perspektywy wygląda to tak, że tylko mówi się o przywracaniu praworządności, natomiast realnie żaden projekt – poza zawetowanym projektem ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa – nie trafił do Sejmu. O ważności wyboru prezydenta orzekała niedawno Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, która w wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka Wałęsa przeciwko Polsce została po raz kolejny zdyskredytowana jako niebędąca sądem ustanowionym na podstawie ustawy.
Jeżeli więc politycznie obsadzony niesąd decyduje o ważności wyborów prezydenckich, wcześniej w czasie dwóch tygodni rozstrzyga o pięćdziesięciu tysiącach protestów wyborczych, a niby pierwsza prezes Sądu Najwyższego opowiada w radiu, że nie leży w jej interesie podważenie ważności wyborów – to o jakiej praworządności my...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)