Samorząd nam się udał
Nie ma systemowego myślenia o samorządach. Jest tylko wola rządzących i siła władzy.
Nie znam bardziej ironicznie wypowiadanej frazy niż „samorząd nam się udał”. Kiedyś głównie używali jej twórcy samorządności z lat 90. oraz publicyści. I wtedy była ona mówiona z przekonaniem.
Później była to fraza obronna, gdy rządy rozpoczęło Prawo i Sprawiedliwość w 2015 r. Dziś jest wyśmiewana.
Co takiego stało się przez trzydzieści pięć lat, odkąd przyjęto ustawę o samorządzie gminnym, że opinia o nim jest tak zła? I czyja to jest opinia? Bo chyba nie dla wszystkich ta ironia jest słyszalna. Sejm właśnie rozpoczął prace nad poselskim projektem ustawy o zmianie ustawy–Kodeks wyborczy, w którym zawarto przepisy dotyczące zniesienia dwukadencyjności wójtów, burmistrzów i prezydentów miast, ale też pozwalające im jednocześnie startować do rady powiatu i sejmiku województwa. To dobra okazja do przyjrzenia się klimatowi społecznemu i rozwiązaniom prawnym proponowanym przez poszczególne ugrupowania.
Cisza nad wizją zmian
W zasadzie jedynym, co w kwestii zmian w samorządności mają do powiedzenia obecni twórcy polskiego prawa, jest właśnie cofnięcie zmian ograniczających możliwość umacniania się – i tak już nieproporcjonalnie mocnej – jednoosobowej władzy wykonawczej w gminach.
Polacy, nic się nie stało – jest dobrze. Możecie sobie narzekać, że radni nie mają żadnego budżetu i wsparcia prawnego, że władza...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)