Najsłabsze ogniwo strefy euro? Trudny czas nad Sekwaną
Francję czekają dalsze problemy fiskalne i deficyt wyższy od planowanego, ale nie można jeszcze mówić o kryzysie. Wzrost gospodarczy powinien pozostać umiarkowany.
Francja pojawiała się w ostatnich tygodniach w doniesieniach medialnych głównie w negatywnym kontekście. Przeżywała kolejną odsłonę kryzysu politycznego, który ledwo udało się zażegnać w wyniku powtórnego utworzenia rządu przez Sebastiena Lecornu i wycofania się z niego z części „reform” fiskalnych. Uwagę świata przyciągnęło również to, że były prezydent Nicolas Sarkozy trafił do więzienia, a z Luwru skradziono klejnoty cesarskie. Na początku października, po tym, jak Lecornu po raz pierwszy podał się do dymisji, rentowność francuskich obligacji dziesięcioletnich chwilowo przebiła dochodowość podobnych papierów włoskich, portugalskich i greckich. Pojawiło się wówczas wiele komentarzy wskazujących, że Francja jest najsłabszym ogniwem strefy euro. Rynki zostały jednak uspokojone. Rentowność francuskich obligacji dziesięcioletnich nie przebiła poziomu 3,6 proc., a w przedostatnim tygodniu października była ona poniżej poziomu 3,4 proc. Była wówczas nieco wyższa niż rentowność włoskich dziesięciolatek, ale nie była dramatycznie wysoka. CAC 40, główny indeks giełdy w Paryżu wrócił do ustanawiania rekordów. Inwestorzy uznali, że, co prawda, Francja ma problemy ze swoimi finansami publicznymi, ale jej sytuacja gospodarcza nie jest tragiczna. Dotychczasowe dane sugerują, że gospodarka francuska urośnie w tym roku...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
