Ziemia może być dobrą inwestycją. Ale nie wszystko złoto, co się świeci
Nieruchomości | Mieszkanie czy działka? Ile i w jakim czasie można zarobić na rynku gruntów
Inwestowanie w grunty, choć znacznie mniej popularne niż mieszkania na wynajem, ma swoich amatorów – mówi analityk Bartosz Turek. – Segment jest bardzo zróżnicowany. Są grunty pod budownictwo jednorodzinne, wielorodzinne, komercyjne, są grunty rekreacyjne, rolne. Różne mogą być też strategie inwestycyjne. Można np. kupować zaniedbane, zdegradowane tereny i poprawiać ich stan, można zmieniać ich przeznaczenie, można scalać mniejsze parcele w większe.
Ochrona kapitału
Za inwestycją w ziemię zdaniem Turka przemawiają m.in. takie czynniki jak ich ograniczona podaż („gruntów się nie produkuje”), niskie koszty utrzymania, potencjał wzrostu wartości, szczególnie jeśli teren zyska możliwość zabudowy albo w jego pobliżu powstanie nowa droga, szkoła, fabryka. – W czasach inflacji ziemia może zachowywać realną wartość lepiej niż gotówka na koncie – ocenia. Argumenty przeciw? – Brak bieżącego dochodu – no chyba że z dzierżawy, słaba płynność: sprzedaż może trwać miesiące, a czasem lata. Jest też ryzyko regulacyjne i planistyczne. Zmiana planu miejscowego, nowy przebieg drogi czy strefa ochronna mogą zmniejszyć wartość działki – wylicza Bartosz Turek. – Trzeba też pamiętać o podatku i ewentualnych kosztach utrzymania, np. koszenia, ogrodzenia. Tak czy inaczej jest to...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)