Kazus Berkowicza: pomyłka, kradzież czy oszukanie kasy?
Policjanci nie oskarżyli posła o oszukanie kasy. Jeszcze kilka lat temu nie byłoby to takie oczywiste.
Poseł Konrad Berkowicz wynosił z popularnego sklepu bez zapłacenia m.in. patelnię i komplet talerzy. Tłumaczył się pomyłką na kasie samoobsługowej. Działo się to 27 października 2025 r. w Krakowie. „Robiłem dziś w dużym pośpiechu spore zakupy w IKEA, słuchając czegoś na słuchawkach. Kasowałem wszystko, ale okazało się, że nie wszystko się nabiło. Zwykła nieuwaga. Patelnia i talerze. Głupi błąd, za który przeprosiłem i przyjąłem mandat” – napisał polityk w serwisie X.
Błądzić to rzecz ludzka
Jeśli doszło do nieuwagi i pomyłki, to nie mogło być mandatu, ponieważ kradzież musi być popełniona świadomie i celowo. Z drugiej strony poseł przyjął mandat, który został nałożony w związku ze stwierdzeniem przez policję określonych faktów i dokonaniem ich prawnej kwalifikacji. Mandat jest karą nakładaną za popełnienie czynu karalnego. To forma odpowiedzialności karnej w rozumieniu konstytucyjnym i kodeksowym. Policja musiała więc stwierdzić zaistnienie czynu zabronionego pod groźbą kary, by ukarać posła kwotą 500 zł. Jeżeli doszło do pomyłki na skutek nieuwagi, to próba wyniesienia towaru ze sklepu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)