Jak to jest z tymi patentami w branży farmaceutycznej
Deprecjonowanie innowacyjności czy podważanie konieczności zagwarantowania skutecznych mechanizmów egzekwowania praw własności intelektualnej powoduje, że w grupie krajów G20 będziemy albo zawsze na końcu, albo tylko przez chwilę.
Zamieszczony w „Rzeczpospolitej” 14 października tekst Grzegorza Rychwalskiego „Niebezpieczne majstrowanie przy kodeksie postępowania cywilnego”, jak wskazuje tytuł, miał być głosem w dyskusji o proponowanych zmianach w kodeksie postępowania cywilnego w zakresie regulacji kwestii zabezpieczenia roszczeń. Tekst jednak porusza szereg innych kwestii, głównie dotyczących własności intelektualnej i konkurencji na rynku farmaceutycznym. W szczególności autor stara się wykazać, że w sektorze farmaceutycznym dochodzi do nadużywania praw własności intelektualnej, zwłaszcza patentów, ograniczania konkurencji, a wszystko to ma dziać się ze szkodą dla pacjentów, systemu zdrowia i budżetu państwa. W istocie autor przedstawia cały spór jako spór „złych” producentów innowacyjnych i „dobrych” producentów leków generycznych. Sprawę pogarsza jeszcze fakt, że ci pierwsi to obcy, a drudzy są nasi, polscy.
Grzegorz Rychwalski wskazuje, że producenci innowacyjni to uprawnieni z patentów, monopoliści, których celem jest ograniczanie konkurencji i drenowanie kieszeni polskich pacjentów, budżetu zdrowia i państwa polskiego. I tu pierwszy od razu pojawia się problem.
Autor nie rozumie, na czym polega konkurencja. Rzeczywiście na rynku farmaceutycznym konkuruje się ceną i tu rola producentów generycznych jest ważna. Autor...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)