Czas budować odporność społeczną na kryzysy
Potrzebujemy państwa, które nie będzie tylko zarządzać, ale które będzie budować swoją siłę na relacjach, zaufaniu i współdziałaniu – pisze socjolog.
Powódź, która we wrześniu 2024 r. dotknęła południowo-zachodnią Polskę, była nie tylko katastrofą naturalną. Stała się też instytucjonalnym i społecznym testem sprawności państwa i jego relacji z obywatelami. Pokazała nie tylko słabości infrastrukturalne, ale też napięcia w systemie zarządzania kryzysowego. Jako kierownik zespołu badawczego, przygotowującego raport dla Fundacji Batorego – „Kiedy pękają tamy. O państwie, wspólnocie i zarządzaniu kryzysem”, mogłem obserwować, jak działała Polska w stanie próby – i co ta reakcja mówi o kondycji naszego państwa i społeczeństwa.
Zawiodły mechanizmy koordynacji
Zebrany materiał – wywiady z samorządowcami, aktywistami, ekspertami, analizy medialne i prawne – pokazał, że mimo istnienia elementów systemu zarządzania kryzysowego – struktur, procedur, dokumentów – brakuje realnej współpracy i koordynacji. Instytucje działają często równolegle, niekomplementarnie, a przepływ informacji bywa spóźniony lub zablokowany przez biurokratyczne hierarchie. Problemem nie jest więc brak systemu, lecz jego niski stopień zintegrowania i deficyt zaufania między administracją a społeczeństwem.
Nie chodzi tu o heroizację działań oddolnych, ale o zrozumienie, że odporność społeczna nie wyrasta z dekretu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
