Po co nam dziś IPN i polityka historyczna
Polska nie posiada spójnej polityki pamięci, która byłaby czymś więcej niż sumą dyskusji dotyczących rozmaitych wątków historycznych, najczęściej warunkowanych bieżącymi sporami.
Wzrost napięć na arenie międzynarodowej, jaki towarzyszy schyłkowi ery „końca historii” stawia nowe wyzwania przed państwami i ich elitami. Zakończenie globalizacji oznacza renesans interesów narodowych i regionalnych oraz każe nam ponownie zastanowić się nad fundamentalnym pytaniem o istotę państwa i jego polityki.
Odkryciem ostatnich lat polskiej debaty publicznej jest geopolityka, rozumiana, jak się wydaje, jako zespół zależności między państwami, osadzonymi w określonej przestrzeni geograficznej, a czasem po prostu jako synonim spraw międzynarodowych. Pochłonięci bieżącymi sporami, planowaniem przyszłości, czy próbami opisania w przyjazny sposób otaczającego nas chaosu, niestety zapominamy o tym, że pozostajemy osadzeni nie tylko w przestrzeni, ale także w czasie. Nie chodzi tu jedynie o prostą konstatację zależności między zdarzeniami w przeszłości, a teraźniejszością, ani o analogie historyczne, które w debacie publicznej stanowią zazwyczaj erudycyjne ozdobniki. To, czego najbardziej brakuje polskiej myśli politycznej, jest gruntowne przepracowanie naszej historii, rozprawienie się z mitami i traumami i ustalenie szerokich kontekstów historyczno-kulturowych.
Czym jest polityka historyczna
Powinniśmy także dążyć do zbudowania spójnej i pragmatycznej polityki historycznej, która stanowiłaby wsparcie dla bieżącej polityki państwa, realizującej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
