Słabnie władza Samprasa
W ubiegłym roku w każdym finale wielkoszlemowym grali różni zawodnicy. Jak będzie teraz?
Słabnie władza Samprasa
Lindsay Davenport - odchudzona o ponad 10 kg liderka klasyfikacji WTA
FOT. (C) REUTERS
MIROSŁAW ŻUKOWSKI
Tenisowy rok, który zaczyna się tak naprawdę turniejem wielkoszlemowym Australian Open, powinien dać odpowiedź na kilka pytań: czy Pete Sampras utrzyma się przy władzy, czy też Marcelo Rios i Patrick Rafter dobiorą mu się do skóry, czy powróci na tron Martina Hingis, czy też będziemy mieli dłuższe panowanie Lindsay Davenport? Na jak długo wystarczy sił rewelacyjnej pod koniec roku Steffi Graf? Co zdziała Magdalena Grzybowska, która z powodu kontuzji straciła sporo z ubiegłorocznego dorobku?
Władza Samprasa jest niewątpliwie słabsza niż kiedykolwiek w ciągu ostatnich sześciu lat. W ubiegłym roku Amerykanin wygrał tylko jeden turniej wielkoszlemowy (Wimbledon), nie był w żadnym innym wielkoszlemowym finale, zwyciężył w trzech niezbyt ważnych turniejach, był jedynie w dwóch finałach cyklu Super 9 (Cincinnati i Bercy). Nie grał przy tym w ogóle w Pucharze Davisa, więc nie bardzo może się skarżyć na przeciążenie. To wszystko spowodowało, że Sampras pozostał do końca roku liderem klasyfikacji ATP nie tyle dzięki sile własnej gry, ile dzięki temu, że...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta