Półka z poezją; Czytelnia; Albumy
Czytelnia
Albumy
Nie ma już miasteczka Zahrádka
Liryka Milosza Doleżala aż skrzy się od humoru, rubasznego, ale także absurdalnego i wisielczego, tak charakterystycznego dla literatury czeskiej. Śledząc przygody bohaterów wierszy Doleżala, pokładamy się ze śmiechu. W pewnym momencie jednak śmiech zamienia się w płacz, w lament.
Nad czym lamentuje Milosz Doleżal? Nad światem, który przeminął, którego już nie ma. Jak nie ma już miasteczka Zahr?dka, w którym urodzony 34 lata temu poeta spędził dzieciństwo, a które w 1974 roku wysiedlono, następnie zrównano z ziemią i zalano, gdyż władze komunistycznej Czechosłowacji postanowiły nieopodal wybudować tamę. Raz śmiejąc się, raz płacząc, poeta ocala w swoich wierszach pamięć o ludziach, których los rozrzucił po całym świecie, którzy przekroczyli granicę między jasnością a ciemnością, czyli między życiem a śmiercią.
Każdy wiersz Doleżala ma odrębnego bohatera, przedstawionego poprzez mniej lub bardziej pikantną anegdotę. Nie ulega wątpliwości, że każdy z bohaterów "Gminy" to człowiek z krwi i kości.
Oto oni: grabarz Strachczyk przepowiadający ziomkom przyszłość, pan Lojka - który 28 czerwca 1914 roku był kierowcą arcyksięcia Ferdynanda w Sarajewie, fryzjer Zdrożył karmiący swojego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta