W sądzie triumf Juszczenki
W sądzie tryumf Juszczenki
Powiedzieli "Rzeczpospolitej"
Wyglądało to tak, jakby reprezentacja piłkarska Ukrainy zdobyła mistrzostwo świata. Zaraz potem zaczęli skandować: - Juszczenko, Juszczenko!
FOT. PIOTR KOWALCZYK
Wybory prezydenckie zostały sfałszowane. Uchwała Centralnej Komisji Wyborczej o tym, że ich zwycięzcą jest Wiktor Janukowycz, jest nieważna. Trzeba powtórzyć II turę i to już 26 grudnia. Tak zdecydował w piątek ukraiński Sąd Najwyższy. To wielki sukces pomarańczowej rewolucji.
Tylu ludzi na placu Niepodległości nie było jeszcze nigdy. Wszyscy znali już decyzję sądu i w napięciu czekali, aż pojawi się Wiktor Juszczenko. Przyjechał kilka minut po 20. Szedł dumny z żoną i dwiema córkami u boku. Przy Domu Związków urwał się na chwilę ochronie i rzucał w objęcia manifestantów. Plac już czekał. Przywódca opozycji wspiął się na trybunę, ale zamiast przemówić, zaczął podrygiwać wraz ze wszystkimi w takt przeboju: "Przed wschodem słońca osiodłam konia".
- Od dziś Ukraina jest krajem demokratycznym - zaczął. Bankowiec i technokrata, który dawniej nie był dobrym mówcą, teraz od razu porwał setki tysięcy ludzi. Plac i cały Kijów,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta