Dwie uwagi w sporze o karykatury
W Europie zostaliśmy już wyćwiczeni do udawania, że w bluźnierstwie nie widzimy nic niestosownego i że profanowanie najdroższych wartości wiary chrześcijańskiej w gruncie rzeczy nam się podoba, a już na pewno jest elementarnym prawem każdego, komu się wydaje, że inaczej nie umiałby wyrazić tego, co w nim najgłębsze.
RÓWNIEŻ CHRZEŚCIJAN NIE POWINNO SIĘ RANIĆOstatnia Wieczerza z nagą aktorką w miejsce Chrystusa, krucyfiks zanurzony w urynie, autentyczny obrazek Matki Bożej z modlitwą o szczęśliwą aborcję na odwrocie, Matka Boża z rogami jako wyraz czyjejś awersji do Radia Maryja - to tylko przykładowe przejawy tej atmosfery, w której wrażliwość religijna chrześcijan jest uznawana za coś godnego pogardy i niezasługującego na to, żeby się z nią liczyć.
Zgoda na profanowanie naszych własnych świętości idzie tak daleko, że zdarza się nam również lokale kościelne udostępniać dla manifestowania, iż nawet z wizerunkiem Chrystusa wolno się obchodzić bez żadnych ceregieli. Odnotowałem sobie kiedyś informację o wystawie Elisabeth Ohlson pt. "Ecce...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta