Sprawa Mahometa
Wyznawcy islamu są oburzeni. Nie życzą sobie, by ktokolwiek przedstawiał wizerunek Mahometa i to z bombą na głowie. W zasadzie takie żądanie powinno być przestrzegane. Mahomet nie jest do oglądania, a ponadto trzeba szanować uczucia religijne bez względu na to, z jaką religią się wiążą. Nie jest to zresztą trudne.
Kiedy rozmawiam z żydem, unikam pewnego słowa zaczynającego się na "J", a nawet staram się nie wymieniać słowa "Bóg", i mówię "Najwyższy". W mieszanym towarzystwie nie jem wieprzowiny, a nawet powstrzymuję się od ulubionej zupy z małży. Do meczetu nie wejdę w butach, a gdy inni zaczną bić pokłony kierując się ku Mekce, ja zrobię tak samo. Przy chrześcijanach nie wspominam o dzieworództwie. Mojego przyjaciela, który jest rzekomo czcicielem Judasza, nigdy nie zapytam o srebrniki. Religia to sprawa intymna. Nie potrzebuje uzasadnienia, ani dyskusji, nie szuka jasnej myśli ani racjonalnej zgody. Jest sprawą wewnętrznego przekonania, a niekiedy także powszechnej jednomyślności.
Problem się jednak zaczyna, gdy tej jednomyślności nie ma. Żydzi nie chcą słuchać, że człowiek może być jednocześnie Bogiem, Rzymianie, że z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta