Liverpool potrzebuje cudu
Real Madryt pokonał Olympiakos głównie dzięki Robinho. W innych meczach sensacje: Liverpool przegrał z Besiktasem, a Valencia z Rosenborgiem. Celtic jak zwykle – bez punktów na wyjeździe
Jeśli nie wygramy w Stambule, będziemy w naprawdę głębokiej dziurze. W tej Lidze Mistrzów możemy już z niej nie wyjść – mówił przed spotkaniem Liverpoolu z Besiktasem trener Anglików Rafael Benitez. W dwóch wcześniejszych meczach jego piłkarze wywalczyli tylko jeden punkt i chcąc zachować szansę na wyjście z grupy, musieli wreszcie wygrać.
Stambuł zawodnikom Liverpoolu do wczoraj mógł kojarzyć się tylko z pięknymi chwilami. W 2005 roku na Stadionie Olimpijskim pokonali Milan w wielkim finale Ligi Mistrzów, mimo że do przerwy przegrywali 0:3. Teraz jednak nie dali rady drużynie dużo słabszej. Po porażce 1:2 z Besiktasem szanse na awans do kolejnej rundy mają już tylko matematyczne.
Największym pechowcem ostatnich dni w drużynie Beniteza jest Sami Hyypia. W sobotnim meczu w Premiership przeciwko Evertonowi fiński obrońca strzelił samobójczego gola. Tym samym popisał się wczoraj już w 13. minucie,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta