Służby porwały przyszłego lidera
25 października 2007 | Świat | P.Z. AFP
Służby specjalne Korei Południowej przyznały się, że w 1973 roku porwały w Tokio czołowego wówczas dysydenta Kim De Dzunga. Zgodzić się miał na to ówczesny przywódca Park Czung Hi. Kim, który pod-czas uprowadzenia niemal stracił życie, był zagorzałym krytykiem polityki Parka i zwolennikiem prodemokratycznych przemian w Seulu. Później, w latach 90., został prezydentem Korei Połud-niowej, a w 2000 roku otrzymał za swoje osiągnięcia Pokojową Nagrodę Nobla.