Romans u schyłku życia
Od piątku w kinach „Miłość w Czasach Zarazy”. Gabriel García Márquez zwykle odnosi się sceptycznie do ekranizacji swych dzieł. Jednak ten film oddaje ducha powieści kolumbijskiego noblisty
Mike Newell nakręcił melodramat z refleksją o poszukiwaniu przez ludzi sensu egzystencji. Spotkanie wielkiej literatury i mądrego kina to w dzisiejszych czasach rzadkość. Dominują scenariusze, które czerpią z gier komputerowych lub są przeróbką obrazów nakręconych w przeszłości. Dlatego gdy się okazało, że Mike Newell podjął się adaptacji powieści Márqueza, czekałem na rezultat jego pracy w napięciu. Newell znakomicie radzi sobie w różnych gatunkach. Ma na koncie „Cztery wesela i pogrzeb” – komedię romantyczną wszech czasów, a także świetny dramat gangsterski „Donnie Brasco”. Ostatnio z powodzeniem zekranizował czwarty tom przygód Harry’ego Pottera.
I teraz do listy sukcesów może dopisać „Miłość w czasach zarazy”. Nie uległ modzie, by opowieść uwspółcześnić, pociąć...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta