Zazdrość przeszkadza w karierze
Rozmowa z Wiesławem Ochmanem. Znakomity tenor, a obecnie także reżyser, w sobotę obchodzi w Warszawie swój jubileusz
Rz: Kto panu wymyślił tę uroczystość?
Wiesław Ochman: Zapewniam, że nie ja. To skwapliwi kronikarze policzyli, że mój pierwszy publiczny występ miał miejsce 50 lat temu.
Wcześnie pan zaczął.
Na studiach, w bardzo dobrym zespole Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. Niedawno koledzy przypomnieli mi, że nie tylko śpiewałem, ale i o dziwo, tańczyłem tarantellę w towarzystwie pięknych dziewcząt. Była wśród nich moja przyszła żona.
Długą pan przeszedł drogę.
Pomogła mi ciekawość świata, którą wyniosłem z rodzinnego domu na warszawskiej Pradze. I nie czuję, że minęło tyle lat.
Wszystko się udało zrealizować czy też pozostały jakieś marzenia?
Pewien niemiecki dziennikarz twierdzi, że powinienem występować w dramatach Wagnera, na co nalegał Herbert von Karajan. Ale gdybym przyjął tę ofertę, dziś nie byłbym w stanie czegokolwiek zaśpiewać. Sporo ostatnio jeździłem po Polsce na koncerty, zabrałem więc do samochodu swoje płyty, żeby ich raz w spokoju posłuchać. I okazuje się, że miałem ogromnie różnorodny repertuar, który nagrywałem z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta