Niektórzy ministrowie powinni skromnie opuścić głowę
Dziesięć resortów gospodarczych. W tym rządzie nie było lidera zmian. Resorty bardziej dbały o branże niż o rozwój kraju
Dziennikarze ekonomiczni „Rz” słabo oceniają dokonania gospodarczych resortów w ciągu ostatnich dwóch lat. Tylko przy działaniach dwóch: finansów i rozwoju regionalnego, postawiliśmy strzałki w górę. Gospodarka i rolnictwo mają za sobą sukcesy, ale też ewidentne porażki. Te resorty nie dostały strzałek w dół, tak jak pozostałych sześć, które albo wypełniały polityczne koncepcje partii, z jakich wywodzili się ich szefowie, albo okupowały się w swoich branżach.
Obaj premierzy, Kazimierz Marcinkiewicz i Jarosław Kaczyński, zapowiadali, że rozwój nowoczesnej gospodarki i przedsiębiorczość są dla nich priorytetami, jednak efekty działań rządów temu przeczą. Ewidentnie brakowało w tych gabinetach osoby, która koordynowałaby politykę gospodarczą. Staraniom o kondycję ekonomiczną kraju na pewno nie sprzyjało to, że w ciągu dwóch lat cztery razy zmieniał się minister finansów, było trzech ministrów pracy i dwóch ministrów skarbu. Nie sprawdziła się także metoda powoływania kolejnych zespołów doradczych i przesuwania kompetencji z jednego ministerstwa do drugiego. Na przykład przeniesiono sprawy dotyczące przedsiębiorczości najpierw do Ministerstwa Skarbu, a potem do Kancelarii Premiera. A trudnych kwestii dotyczących spraw emerytalnych uczyli się przez kilka miesięcy najpierw wicepremier Ludwik Dorn, a potem wicepremier...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta