Dolina bogata w kamień i śnieg
Valmalenco. Ze stoków Sasso Nero zobaczymy zamarzniętą taflę jeziora. To najbardziej chyba ustronny i magiczny zakątek Alp Palu
W ciągu paru chwil wagon kolei linowej Śnieżny Orzeł wznosi się setki metrów nad dachy domów i hoteli Chiesa in Valmalenco. Prawie wszystkie kryte są szarym łupkiem z miejscowego kamienia giovella. Niegdyś z jego wydobycia żyła w Valmalenco połowa mieszkańców. Dziś ważniejszy jest śnieg. Głównym źródłem utrzymania, jak w całym regionie Valtellina, są tu turystyka i narciarstwo.
Wagony kolejki należą do największych w Alpach, zabierają naraz 160 pasażerów. W niespełna pięć minut wywożą narciarzy na niewielkie siodło w grani wiodącej ku wierzchołkowi Cima Motta. To zewnętrzny brzeg rozległego, wypełnionego śniegiem i zalanego świetlistym grudniowym słońcem górskiego amfiteatru, który jak ogromna loggia wznosi się nad ruchliwą i ludną doliną. Tu, w głębi gór, choć stoki wokół oplecione są trasami i wyciągami narciarskimi, panuje jeszcze – zanim sezon zacznie się na dobre – niezmącona prawie cisza. Wszystkie wyciągi są czynne, a wzorowo przygotowane trasy czekają na narciarzy.
Pod szwajcarskim murem
Z miejsca, do którego dociera kolej linowa (Alpe Palu – 2010 m n.p.m.), prowadzą w dół dwie długie, szerokie i niezbyt trudne trasy: niebieska i czerwona, którymi zjeżdża się przez las do położonej 600 m niżej dolnej stacji wyciągu krzesełkowego w starej pasterskiej osadzie San Giuseppe. Do San Giuseppe można też dojechać...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta