Szansa awansu pół na pół
Rozmowa: Paweł Ostrowski, trener Marty Domachowskiej
Rz: Jak pan z Warszawy pomaga swojej tenisistce?
Paweł Ostrowski: Wysyłamy esemesy, rozmawiamy przez Internet.
Co mówiła Domachowska po meczu z Arvidsson?
Miała kryzys fizyczny w drugim secie, na szczęście umiała go przezwyciężyć. Rozumiem ją, to już piąty mecz. Świadomie zrezygnowała z walki, gdy było 0:4, trochę odsapnęła. Pokonała Szwedkę swoją najsilniejszą bronią: szybką, odważną grą. Moim zdaniem kluczem do sukcesu był ten pierwszy wygrany set.
Nie narzekała na nową nawierzchnię?
W ogóle o niej nie wspominała, ale myślę, że jej odpowiada. Dla Marty jest lepiej, gdy kort nie jest za szybki, gdy ma czas ustawić się do swego najlepszego uderzenia, forhendu.
Wierzy pan, że wygra z Na Li?
Oczywiście, że wierzę. Jest świetnie przygotowana, także fizycznie, wiele nad tym pracowała. Chinka wygrała niedawno w Gold Coast, ale oznacza to również, że grała dużo w Australii, może być już zmęczona. Szanse oceniam pół na pół.