Białołęka, Bemowo i Wilanów – tu deweloperzy inwestują najchętniej
Gdzie w Warszawie buduje się najwięcej mieszkań, a jakich rejonów inwestorzy raczej unikają
Rozmowa z Maciejem Dymkowskim - doradcą zarządu ds. rynku nieruchomości w redNet Consulting
Rz: Białołęka od lat zajmuje pierwsze miejsce na liście dzielnic, gdzie podaż nowych mieszkań jest największa. W tej chwili jest to prawie 15 procent oferty rynku warszawskiego. Czy tak będzie jeszcze długo?
Maciej Dymkowski: W tej dzielnicy buduje się najwięcej, ponieważ jest tam najwięcej wolnych gruntów pod zabudowę mieszkaniową. Część dzielnicy ma ważne plany zagospodarowania przestrzennego. Sądzę, że potencjał Białołęki jest bardzo duży, gdyż jest to dzielnica peryferyjna i może się rozrastać w przeciwieństwie do dzielnic centralnych, otoczonych innymi, które nie mają takich szans na ekspansję terytorialną. Nie bez znaczenia są też wciąż niewygórowane ceny. Deweloperzy mogą więc iść w ilość i z jednej strony zarabiać na wolumenie, a z drugiej – dać możliwość zakupu mniej zamożnym własnego nowego mieszkania.
Prawie taką samą podażą – 13,5 proc. może poszczycić się Bemowo. Czy tam sytuacja jest podobna?
Bemowo, podobnie jak...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta