Notariusze jednak nie bankrutują po obniżeniu opłat
Gdy minister Ziobro obniżał we wrześniu 2007 r. taksę notarialną, rejenci gorąco protestowali i przepowiadali upadek wielu kancelarii. Obniżki weszły w życie i jak dotychczas nie wygląda na to, by ta groźba się ziściła. O tym, dlaczego tak się nie stało – mówi JACEK WOJDYŁO, prezes Krajowej Rady Notarialnej
Według zapowiedzi Krajowej Rady Notarialnej obniżenie przez ministra Ziobrę opłat za akty notarialne dotyczące transakcji mieszkaniowych miało doprowadzić do upadku połowę notariuszy. Nic jednak nie słychać o zamykaniu kancelarii. Czyżby notariusze padali po cichu?
Jacek Wojdyło: Obawy KRN o ekonomiczną przyszłość niektórych kancelarii dotyczyły ówczesnych realiów. Na to, że nie ziścił się ten czarny scenariusz, miało wpływ wiele czynników.
Po pierwsze, skala obniżki w ostatecznej wersji rozporządzenia okazała się nieco mniej drastyczna od zapowiadanej. Po drugie, wartość nieruchomości wzrosła, a to złagodziło efekty obniżek taksy. Po trzecie, wprowadzenie nowej taksy zbiegło się w czasie z rozpoczęciem uwłaszczeń spółdzielców. Znaczna liczba umów ustanowienia odrębnej własności lokali pozwoliła mniej odczuć obniżkę dochodów w innych obszarach, co prawda zaciemniając przy tym skutki zmiany taksy. Po czwarte wreszcie, wysokość taksy w Polsce nie jest sztywna. Do tej pory notariusze często umawiali się z klientami na obniżoną stawkę, rozporządzenie usankcjonowało więc jedynie praktykę. Po jego wprowadzeniu umownych obniżek jest jednak znacznie mniej.
A może notariusze znaleźli inne sposoby, aby zrekompensować sobie ubytek dochodów – np. pobieranie opłat od umów przedwstępnych?
Trzeba wyjaśnić kilka kwestii. Przede wszystkim...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta