Urzędnik najechał klub
Miejski urzędnik Tadeusz Miętus chciał siłą przejąć klub disco polo nad Wisłą. Nie podobały mu się Wybory „Miss Odkrytych Pośladków“ organizowane w lokalu
To oficjalny powód. Nieoficjalnie w miejscu klubu Blue Star chciał założyć salon gier z jednorękimi bandytami. Do spółki miał prawdopodobnie wejść “Florek”, były kierowca “Pershinga” – zastrzelonego bossa gangu pruszkowskiego.
Boys, czyli szał
Centrum disco polo w Warszawie znajduje się w parterowym pawilonie przy Wale Miedzeszyńskim. Odwiedziliśmy to miejsce dwa tygodnie temu. Zaprosił nas szef Radosław Kalicki. Usiedliśmy w czerwonych fotelach. Wokoło rzymskie kolumienki na tle jaskrawo zielonych ścian. Wszędzie bałagan jakby trwał generalny remont.
– Mieliśmy najazd kilku karków (umięśnieni dresiarze – przyp. red.). Dlatego to tak wygląda – tłumaczy szef BS i opowiada o początkach klubu: – Przed nami wielu próbowało ten lokal rozruszać. Nam się udało. Rok temu postawiliśmy na disco polo i chwyciło. W lipcu, gdy na koncert przyjechał zespół Boys, przyszło trzy tysiące osób. Nie wiedzieliśmy, gdzie ich upchnąć. Był szał. Zaprosiliśmy też Krzysztofa Kononowicza, tego co na prezydenta Białegostoku...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
