Niemiecki trojan w Kabulu
Afgański minister handlu i przemysłu Amin Farhang jest oburzony, że niemiecki wywiad BND monitorował jego e-maile. Powiedział dziennikowi „Neue Osna-brücker Zeitung”, że działania Niemców stanowiły zagrożenie dla jego życia.
BND przyznał się, że czytał e-maile wysyłane przez niemieckich dziennikarzy do Farhanga, co media uznały za łamanie wolności prasy. I przeprosił – nie ministra, lecz dziennikarkę Susanne Koelbl ze „Spiegla”, specjalistkę od Afganistanu.
BND zapewne zainstalował w 2006 r. program typu trojan w komputerze Farhanga (mającego też obywatelstwo niemieckie) dla szpiegowania jego korespondencji. Podejrzewał go o współpracę z talibami.