Nasza sprawa w Rapperswilu
Mamy w tym zamku zbiory, z których możemy być dumni. To muzeum trzeba wypromować – pisze publicysta „Rzeczpospolitej”
Cztery ręce uniosły się w górę, gdy dziennikarz szwajcarski po kilku jednobrzmiących, patriotycznych wystąpieniach Polaków zapytał, kto właściwie popiera projekt grupy Pro Schloss kwestionujący obecność na zamku w Rapperswilu Muzeum Polskiego. W Sali Rycerskiej zamku było grubo ponad trzysta osób. Ale nie łudźmy się, gdyby w miejscowości Rapperswil-Jona przeprowadzono referendum w tej sprawie, wynik pewnie byłby odwrotny.
Pomysł na zamek
Szwajcarska Polonia zmobilizowała się. Do Rapperswilu przyjechali w ubiegły wtorek Polacy nie tylko z pobliskiego Zurychu, ale i ze Szwajcarii frankojęzycznej. Z emigracji od pokoleń i tej całkiem świeżej. Zareagowali na hasło: „Ratujmy Rapperswil”. Nie zabrali wprawdzie ze sobą siekier i tasaków, ale atmosfera przed spotkaniem była napięta i taka też do końca pozostała, niezależnie od wszystkich propolskich wystąpień.Bruno Hug stojący na czele Pro Schloss nie miał praktycznie nic do powiedzenia, choć mówił ponad kwadrans. Głównie o tym, że zamek powinien przyciągać tłumy turystów, a nie przyciąga. W domyśle – przez Polaków. A jaki on ma pomysł na zamek? Żaden, a przynajmniej go nie zdradza.
Hug powiedział swoje i ulotnił się, pozostawiając w prezydium...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta