Projekty infrastrukturalne nie mogą czekać
Gigantyczna pomoc dla Polski z Unii może już się nie powtórzyć w takiej skali jak teraz ze względu na rozszerzenie Unii i konieczność większej pomocy słabiej rozwiniętym gospodarczo Rumunii i Bułgarii. Musimy to wykorzystać w 100 procentach
Krajowe podmioty działające na rynku infrastrukturalnym, zarówno z sektora publicznego, jak i prywatnego, stoją przed perspektywą udziału w nowym „planie Marshalla”, czyli możliwością skorzystania ze środków finansowych Unii Europejskiej na lata 2007 – 2013. Tak gigantyczna pomoc dla Polski może już się nie powtórzyć, ze względu na rozszerzenie Unii i konieczność większej pomocy słabiej rozwiniętym gospodarczo Rumunii i Bułgarii.
Sam program pomocowy z zakresu infrastruktury i ochrony środowiska jest największy w dotychczasowej historii Unii. Nie licząc wkładu własnego, Polska ma do dyspozycji ponad 11 mld euro na drogi, 2 mld na rozwój komunikacji miejskiej i 3 mld euro na usprawnienie gospodarki wodno-ściekowej. Niestety, mocny złoty i wzrost kosztów inwestycji wymuszą na władzach rządowych i samorządowych konieczność zwiększenia wkładu własnego. Trzeba dołożyć starań, by pieniądze były jedynym i najmniejszym zmartwieniem. Trudno wyobrazić sobie bowiem, aby przy polskim zacofaniu infrastrukturalnym politycy zdecydowali się zrezygnować z budowy jakiejś drogi ekspresowej, a władze samorządowe z remontu torów tramwajowych i wyrzucali projekty infrastrukturalne z listy koniecznych do zrealizowania do 2013 roku.
Dodatkowym dopingiem jest w tej chwili także Euro 2012. A przynajmniej powinno być. Oczywiście fundusze byłyby wykorzystane tak czy inaczej, niezależnie od...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta