Olimpijski cierń sprzed lat
Kontrowersje wokół chińskich igrzysk ucichły. Nikt nie mówi już głośno o bojkocie. Sportowcy, choć może nie czują się komfortowo, odetchnęli z ulgą – nie powtórzy się przypadek Moskwy i Los Angeles, kiedy trud ich kolegów sprzedano na politycznym targu
Po inwazji ZSRR na Afganistan w 1979 roku prezydent USA Jimmy Carter wystosował wobec Kremla ultimatum: jeśli żołnierze w ciągu miesiąca nie opuszczą terytorium sąsiada, amerykańska ekipa nie przyjedzie do Moskwy na igrzyska w 1980 roku.
Rosjanie pozostali w Afganistanie przez kolejną dekadę, a do amerykańskiego bojkotu igrzysk przyłączyło się ponad 60 krajów (m.in. RFN, Japonia, Kanada, Argentyna, Egipt, Iran, Indonezja, Izrael, Korea Południowa, Pakistan, Turcja i Norwegia). Zostało 81 reprezentacji i 5283 sportowców. W ramach protestu chorążowie 16 ekip zamiast flag narodowych nieśli białe proporce z pięcioma kołami olimpijskimi.
Okazja do rewanżu
Już podczas uroczystości otwarcia na Łużnikach wiadomo było, że radzieckie politbiuro będzie szukać okazji do rewanżu. Ta nadeszła cztery lata później wraz z igrzyskami w Los Angeles (1984). ZSRR i jego 16 satelitów zbojkotowało je pod pretekstem braku bezpieczeństwa i smogu wiszącego nad miastem. Wyłamały się Rumunia, Jugosławia i Chiny.
„Antypolska kampania prowadzona w USA od dłuższego czasu, jawne próby wykorzystywania igrzysk do celów politycznych” – tak „Trybuna Ludu” wyjaśniała społeczeństwu powody absencji Polski. W dniu otwarcia amerykańskich igrzysk na stronach sportowych znalazła się relacja z Festiwalu Szachowego PKWN.
Cena medalu
Kółka olimpijskie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta