Napiwki: tak? nie? ile?
Francuzi skrupulatnie zabierają resztę nawet do ostatniego centa, w Niemczech napiwki zazwyczaj wliczane są do rachunku. W Polsce mamy wolną amerykankę
Warszawski klub Tam Tam. Grupa gości, rachunek przekracza 300 zł. Kelnerka, podając rachunek, informuje, że po przekroczeniu takiej sumy napiwek w wysokości 10 proc. jest obowiązkowy, ale nie można go dodać do kwoty rachunku przy płaceniu kartą, tylko uregulować w gotówce. Próby wyjaśnienia kwituje: – Proszę mi nie przerywać, bo jeszcze nie skończyłam mówić.
Postępowanie w tym skądinąd przyjemnym miejscu dziwne, zwłaszcza że o dodatkowych płatnościach obsługa nie informuje wcześniej. – Nie mamy takich zasad, ale na ostatniej stronie karty jest informacja, że jeśli klient jest zadowolony z obsługi, a rachunek przekroczył 100 zł, może 10 proc. napiwku doliczyć do rachunku i zapłacić kartą. Kelnerka zdecydowanie przekroczyła granicę – wyjaśnia menedżer lokalu Norbert Pomykała.
Czysty pieniądz
Postępowanie obsługi ma racjonalne wyjaśnienie: w coraz większej liczbie polskich klubów czy restauracji napiwek można po prostu doliczyć do rachunku i zapłacić np. kartą. Tylko że skoro został zarejestrowany, lokal płaci od niego podatek i dopiero reszta może być podzielona między obsługę, czasami w puli uwzględniani są nie tylko kelnerzy, ale nawet personel z kuchni czy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta