Słoń a sprawa żydowska
Oto dowcip o pijaku, który przyszedł do filharmonii na koncert Artura Rubinsteina. Pijak zajął miejsce, ledwie co widzi i słyszy, więc pyta sąsiada:
– Panie, kto to tam siedzi przy czarnym pudle i bębni?
– To pan nie wie? To wielki artysta, pianista światowej sławy Artur Rubinstein!
– A te białe klocki, w które wali?
– No przecież to są klawisze fortepianu...
– A z czego one są?
– Klawisze tej klasy instrumentu są wykonane z kości słoniowej.
– Patrz pan, co te Żydy ze słoniami wyprawiają!...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta