Polakom w Polsce jest źle
Szymon Szewczyk. Kapitan koszykarskiej reprezentacji o próbach gry w NBA, sportowych podróżach po Europie i Azji oraz korzyściach i trudach gry w lidze rosyjskiej
Rz: Pamięta pan draft NBA z 2003 roku? Z numerem 35. został pan wybrany przez Milwaukee Bucks...
Szymon Szewczyk: Draft i gra w ligach letnich w USA były wspaniałym doświadczeniem. Poznałem ludzi, których mogłem podziwiać jedynie w telewizji. Rozmawiałem z Michaelem Jordanem, miałem treningi z Philem Jacksonem. Spotkałem się z Larrym Birdem, widziałem Kevina Garnetta. Mam wspólne zdjęcia z LeBronem Jamesem. Jestem szczęśliwy, że mogłem tam być. Zapamiętam tamten czas także dlatego, że w Milwaukee odświeżyłem znajomość z Agnieszką, dziewczyną ze Świecia, dziś moją żoną.
O czym rozmawialiście z Jordanem?
Spotkanie w Chicago było bardzo krótkie. On przyjechał odwiedzić znajomych w klubie, ja właśnie skończyłem trening. Trener zaproponował: „Chodź, przedstawię cię komuś”. Podchodzimy, trener mówi: „Michael, to jest chłopak z Polski”. Ja na to: „Bardzo mi miło”. Miałem na sobie koszulkę Jordana z numerem 23 i on zażartował: „Czy ty nie masz w czym chodzić?”. „Widzisz, chociaż to mam z ciebie” – odpowiedziałem. Do dziś żałuję, że nie poprosiłem, by mi się podpisał na tej koszulce. Byłem wtedy tak zafascynowany całą sytuacją. Powiedziałem tylko: „No to trzymaj się, Michael”. Dopiero gdy euforia opadła, pomyślałem sobie: „No ładnie, ani zdjęcia nie wziąłeś, ani autografu, nic”.
W NBA jednak pan nie zagrał. Jest jeszcze...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta